Witajcie!
weekendy majowe mamy już za sobą, czas staraliśmy się spędzić jak zwykle aktywnie, o czym pewnie również napiszemy bo i lokalnych atrakcji poznaliśmy sporo. Na razie jednak wracamy ponownie do naszej azjatyckiej podróży, gdzie o ile nas pamięć nie myli, pożegnaliśmy się z sielankowym Laosem. Na pokładzie Laotanian Airlines z Vang Wieng wylecieliśmy na spotkanie rasowego tygrysa azjatyckiego, niezłomnego, dumnego i w pełni komunistycznego Wietnamu. Wylądowaliśmy w Hanoi.